Tarasowe inspiracje – dodatki na taras
Nawet nie wiecie jak ciężka jest kolorystyka naszego tarasu, pod kątem doboru dodatków! Chcąc, nie chcąc musieliśmy się do niej dopasować, ze względu na kasztanowy kolor elewacji, a tym samym dobrać dodatki na taras.
Potraktowałam to jednak jako wyzwanie!
Meble tarasowe – drogi wydatek?
Miałam ogromne obawy co do zestawu krzesła i stół, ponieważ ich kolor jest dość specyficzny. To taki beż połączony z szarościami. Kupiliśmy go w zeszłym roku na olx, w dość fajnej cenie. Szkoda było nam go sprzedaż, bo to solidne meble. Zestaw z Ikea, w jego skład wchodzi stół, cztery krzesła, ławka i leżak.
Jednak to ustawieniu go na tarasie, dodaniu kilku elementów dekoracyjnych, uważam, że nieźle się wpasował! Pewnie lepszy byłby antracyt, lub szary, ale póki w jego miejsce nie znajdziemy nowego – zostaje ten!
Narożnik – to był zdecydowanie dobry zakup! Zestaw ma wymiary 2,66 x 2,66, a stolik kawowy 60cm x 60 cm. Kupiliśmy go w bricomarche, w atrakcyjnej cenie – 1600 zł. Konstrukcja jest bardzo solidna, spawana, malowana na czarno – nie ma się do czego przyczepić. Poduchy są wykonane z dobrego materiału, kiedy coś się na niego wyleje łatwo schnie (przetrwały ulwę, więc przetrwają i letnie deszcze). Nie wiem natomiast jak z czyszczeniem innych zabrudzeń.
Jedyne do czego mogę się doczepić, przy większej wadze i dłuższym siedzeniu zapadają się (potem wracając do swojego kształtu). Wypełnimy je dodatkową pianką.
Kolorystyka stolika i boków narożnika w jasnym kolorze, nie pasowała nam do reszty. Kupiliśmy najtańszy gres i zamieniliśmy płytki w tych elementach. Szary kolor pasuje zdecydowanie lepiej! (trzeba je jeszcze odkleić i przykleić na nowo, ale wiecie jak takie prace potrafią się przedłużyć)
Huśtawka – choć sporo osób odradzało ją ze względu na niewygodę i możliwe skrzywienia kręgosłupa, zaryzykowałam. Nikt nie siedzi na niej 8h dziennie. To dosłownie trochę czasu wieczorem, czy w południe przy kawie. Uważam, że jest bardzo wygodna i jeśli chodzi o takie funkcje, spełnia się. Wzięłam huśtawkę w zestawie z poduchami. Nie są one najlepszej jakości, ale myślę, ze wytrzymają ten sezon. Koszt takiej huśtawki to około 150 zł na allegro (z poduszką).
Donice – czerń i biel
Długo szukałam czarnych, wiszących doniczek, które pięknie prezentowałby się na ścianie z lameli, jako dodatki na taras. Z Waszą pomocą zakupiłam kilka sztuk w Sinsay. Mamy rozmiary większe i mniejsze, dostępne są również w białym kolorze. Owszem, jakościowo mogłyby być lepsze, ale farba się nie ściera, solidnie trzymają rośliny. Cena większych to 29,90, a mniejszych 19,90.
Białe donice, różnej wielkości, są z Ikea. Naprawdę jakość i cena jest bardzo przystępna i są świetne jako dodatki na taras. Koszt największej donicy to 60 zł. Wybraliśmy tę o średnicy 32 cm, średnią – 24 cm ,mniejszą i najmniejszą do lawendy (19, 12 cm)
Dekoracje lampki, światełka, lampiony – idealne dodatki na taras!
Girlanda z żarówek marzyła mi się od początku. Tę znaleźliśmy na allegro. Wykonana bardzo solidnie (po wpisaniu girlanda 20 metrów, powinna bez problemu Wam wyskoczyć, jeśli obecna aukcja jest niedostępna). Daje bardzo mocne światło, co momentami może przeszkadzać (nie ma regulacji), ale gdy spędzacie wieczór z przyjaciółmi, przy grillu, takie światło sprawdzi się rewelacyjnie. Lampki kupiłam w cenie 249 zł i są one na prąd,
Druga girlanda, służy nam typowo do zrobienia nastroju. Tę dostałam od siostry, która złapała ją w Lidlu (link do podobnych) za około 50 zł. Jest wodoodporna, podłączona do kontaktu. Zdaje egzamin, i tworzy piękny klimat wieczorami. Światło nie jest ostre.
Lampiony to kolejny element, idealny jako dodatki na taras. Zazwyczaj staram się wyszukiwać dobrych okazji, aby nie przepłacać. Tak było też w tym wypadku. ‘Wiklinowe’ (bo tak mogę je chyba nazwać, jeśli chodzi o tworzywo) lampiony kupiłam w Jysku. Większy za 39 zł, mniejsze za 13 zł. Ceny wróciły już do standardowych, ale warto czekać na promocje.
Poduchy i firanki – czas na tekstylia!
Dają nam kontrast, dodają uroku, dopełniają całość. Białe, czarne jak i ‘rude’ poszewki, kupiłam w Ikea. Cenię sobie te tekstylia za dobrą jakość w stosunku do ceny. Są dobrze uszyte (czasami zdarzy się jakaś drobna wada) a ich ceny to 9,90 i 12,90.
Jeśli dojrzycie, zobaczycie również dywan – wpasował się kolorystycznie do mebli. Zakupiony w Leroy Merlin za 90 zł.
Inaczej nie mogło być w przypadku firanek. Również Ikea przychodzi na pomoc. Najtańszy model LILL – 19 zł, materiał to w sumie bardziej ‘siateczka’. Jak sprawdzają się w wypadku deszczu? Moim zdaniem świetnie. Szybko schną, nie robi nam się efekt zgniecenia, szybko wracają do swojej naturalnej formy.
Przyczepione są na stalową linkę, połączoną z haczykami i śrubą rzymską.
Tekstylia to świetne dodatki na taras, które uzupełniają nam całość! Nie rezygnujmy z nich.
A co na stół?
No właśnie, jak zawsze ten element jest dla mnie baaardzo trudny! W tym wypadku jednak, dość szybko złapałam pomysł i wizję. Wiedziałam, że muszą być kwiaty, białe doniczki, szkło, karafka – czyli wszystko co wpasuje się w letni, rześki klimat!
Chyba Was zanudzę, ale to kolejne elementy zakupione w Ikea! Ale co zrobić, jeśli ceny tych produktów są tak przystępne , a design jest po prostu przepiękny?
Kieliszki – plastikowe, ale przyznajcie, że nie widać tego na pierwszy rzut oka? Ich zawrotna cena 5,99 przekonała mnie do zakupu 6 sztuk (kto wie czy nie dokupię). Dodatkowo znalazłam szklane świeczniki, o tej samej strukturze (1 zł) oraz wazon (5 zł), który też z całą pewnością dokupię.
Karafka jest z zeszłego roku, ale również cały czas dostępna. Kilka dodatków w postaci sztucznych goździków, grafitowe bieżniki (12zł), podkładki i aranżacja gotowa!
Prosto, a przede wszystkim nie dużym kosztem – no właśnie! Spójrzcie, że wszystkie te dodatki na taras, czy też meble nie kosztowały wiele. Zwłaszcza meble, których warto poszukiwać na olx. Często ceny są dużo niższe niż w sieciówkach (tutaj warto szukać czegoś na koniec sezonu). Oczywiście warto spojrzeć na jakość, bo to też jest bardzo ważna kwestia. Natomiast, jeśli ktoś szuka na chwilę obecną czegoś tańszego, wystarczy trochę poszperać, albo stworzyć coś samemu. (o tym pisałam artykuł tutaj – jak samemu zrobić meble na taras)
Myślę, że finalnie udało mi się uzyskać dość ciekawy efekt. Taras nabrał charakteru, nieco go rozjaśniłam dodatkami, dzięki czemu kasztanowy kolor nie jest już aż tak ciężki. A Wy co sądzicie? Udało się osiągnąć zamierzony efekt?
Jeśli interesuje Was jak powstał nasz taras, zapraszam Was do wcześniejszego artykułu – klik