Mały ogród w bliźniaku – co zasadzić?
Mały ogród to duże wyzwanie, dlaczego? Uważam, że mając małą powierzchnię ciężko ją zaaranżować tak, aby nie przytłoczyć całości, a jednocześnie wymyślić coś ciekawego. Na ogrodzie i roślinach nigdy się nie znałam i nie do końca byłam fanką, ale jeśli posiada się dom, to trochę wbrew sobie trzeba nieco pracy włożyć w przestrzeń wokół domu.
We wpisie opowiem Wam co zasadziliśmy, co nam się sprawdziło, a co nie. Jak dbamy o trawnik oraz co planujemy w nowym sezonie. Mam nadzieję, że wpis będzie pomocny dla osób, które mają wokół domu większą lub mniejszą przestrzeń i nie chcą sadzić wymagających roślin. Pamiętajcie, że to tylko opis naszych doświadczeń i u każdego może być inaczej.
Trawnik – jeden z trudniejszych etapów
Nasz trawnik przeszedł długą drogę. Od ciężkiej ziemi z kamieniami, którą przekopaliśmy sami od A-Z, do wielu prób utrzymania go w dobrym stanie. Po około dwóch latach udało nam się już opanować schemat, który się sprawdza i daje nam zadawalający efekt. W tym roku będziemy się zajmować kładzeniem nawadniania. Jeśli macie możliwość, pomyślicie o tym zaraz na początku kładzenia trawnika, bo to ogromnie ułatwi dbanie o niego.
Przygotowanie trawnika
Idzie wiosna, więc co robimy jak tylko zaczyna się robić cieplej?
- wertykulacja – zaraz po pierwszym skoszeniu trawnika i najlepiej wczesną wiosną, a następnie jesienią
- nawożenie – wiosną trawa potrzebuje dodatkowego wsparcia w postaci nawożenia, aby pobudzić wzrost i przywrócić jej zielony kolor. My od lat używamy nawozu ‘yara mila complex’. Warto sprawdzić jaka pogoda będzie w kolejnych dniach i najlepiej nawozić, kiedy w kolejnych dniach ma pojawić się deszcz.
- trawę kosimy dość rzadko, co dla wielu jest dziwne, czyli co 7-8 dni. Nam się sprawdza ta metoda, dzięki temu, że trawnik urośnie nieco dłuższy, po ścięciu wygląda gęsto i zdrowo.
Przez dalszy sezon jedyne o czym trzeba pamiętać, to codzienne podlewanie jeśli są wysokie temperatury i właśnie koszenie.
Poniżej kilka zdjęć z etapów naszego trawnika:
Jeśli się martwicie, że póki co u Was pustynia, to pamiętajcie, że potrzeba czasu, jak na wszystko 🙂
Drzewa, jako naturalne ogrodzenie od sąsiadów
Nie ukrywam, że drzewa posadziliśmy głównie z tego względu, żeby jakkolwiek oddzielić się od sąsiadów i ich wzorku. Na samym początku drzewa były dość niskie i ‘chude’, ale co jest fajne, że drzewa, które wybraliśmy bardzo szybko rosną. Co posadziliśmy?
Wierzba Hakuro – jedno z ładniejszych drzew, które mamy. Trzeba pamiętać o tym, aby regularnie (im częściej, tym lepiej) je przycinać, najlepiej równo w kulę, wtedy będzie szybciej rosło.
Migdałek – czyli totalny niewypał. To drzewo kwietnie zazwyczaj w kwietniu/maju i bardzo szybko przekwita. Po przekwitnięciu wygląda dość słabo, do tego nasze złapało prawdopodobnie jakiś grzyb, więc już w kolejnym sezonie z niego zrezygnowaliśmy i wykopaliśmy je, żeby zrobić miejsce akacji. Jeśli miałabym wybierać drugi raz, nie zdecydowałabym na migdałka. Póki co akacja się przyjęła, ale zobaczymy jak sprawdzi się dalej.
Kolejne drzewa to: klon kulisty, klon jesionolistny, brzoza szczepiona w pniu. Każde z tych drzewek jest bardzo proste w dbaniu, nie trzeba robić nic oprócz przycinania gałęzi na wiosnę. Do tego bardzo ładnie gęstnieją, co daje nam nieco prywatności od bliźniaków na przeciwko. Na ziemi dodatkowo zasadziliśmy jałowiec, jako uzupełnienie całości.
W kolejnym roku dokupiliśmy grab fastigiata, który już zaczyna się dość mocno wybijać oraz perukowca. Perukowiec (royal purple) ma dość ciekawy, nieco czerwony kolor liści, dzięki czemu jak urośnie do większych rozmiarów, wprowadzi nam kontrast do ogrodu.
Drzewa iglaste, które posadziliśmy również na początku w ogrodzie, to między innymi sosna górska. Na początku były to dwa okazy. Niestety jeden nam się nie przyjął. Z czasem igły zaczęły brązowieć i mimo wielu prób ratowania drzewa, niestety musieliśmy się go pozbyć. To drzewo, które widoczne jest w rogu ogrodu ma się ok. Pamiętajmy, że docelowo będzie to dość spore drzewo, co przy małym ogródku wymaga znalezienia odpowiedniego miejsca. W tym roku myślimy nad przesadzeniem tych, które znajdują się w pobliżu, żeby dać sośnie więcej przestrzeni.
Proste rośliny do wiszących donic
Donice na ‘lamelach’ to moja ulubiona dekoracja tarasowa. Co roku sadzę do nich coś nowego, z tego względu, że moje wybory, to najczęściej rośliny jednoroczne. Kosztują kilka złoty, więc nie chcę ich chować do garażu, czy jakoś szczególnie o nie dbać, ze względu na brak miejsca i czasu. Co najczęściej sadzę?
- zioła jak: mięta, rozmaryn, bazylia (po przeniesieniu do domu mi padają, dlatego co roku sadzę nowe)
- różne odmiany barwinka (jest ich spora i każda wygląda pięknie)
- bluszcz, który w porównaniu do bluszczu trzymanego w domu, super rośnie i wygląda
- komarzyca (zwłaszcza komarzyca ciemna wygląda według mnie najładniej).
- gipsówka – tutaj trzeba pamiętać, że ona dość szybko przekwita i potem już tak ładnie nie wygląda, ale na pewno pięknie zdobi przez jakiś czas. Potem w to miejsce sadzę na nowo zioła
Nic skomplikowanego u mnie nie znajdziecie, bo nie mam ręki to roślin, ale jednocześnie lubię się otaczać zielenią 🙂
Tuje, czyli nasze polskie ogrodzenie
Co innego wybrać przy ogrodzeniu jak nie tuje! Oczywiście się śmieję, ale tak to już jest, że jak się nie ma pomysłu, to bierze się tuje. My posadziliśmy tuje na zmianę z cyprysami. Uważam, że dało to nieco inny, ciekawszy efekt, niż byłyby to same tuje.
Posadziliśmy je tylko w dwóch miejscach – po jednej stronie płotu przy tarasie i po drugiej stronie, przy basenie. W miejscu, gdzie w ciągu dnia jest najwięcej cienia oba rodzaje drzewek przyjęły się super, rosną i wyglądają gęsto.
Niestety po drugiej stronie, gdzie latem praktycznie cały dzień jest słońce, cyprysy zupełnie nam się nie przyjmują. Próbowaliśmy już dwukrotnie i za każdym razem robią się brązowe i padają. Nie pomagają żadne środki. Nie wiemy czy to kwestia słońca, czy też podłoża, ale obstawiam, że chodzi o słońce. Tuje za to przyjęły się bezproblemowo.
W tym roku wykopaliśmy już cyprysy i więcej nie będziemy próbować. Tuje przesadzimy przed ogrodzenie domu, a w to miejsce posadzimy miskanty, które rosną podobno jak szalone – będą wysokie i gęste co da nam ciekawy efekt przy basenie. Niestety nie znam nazwy, ponieważ dostaliśmy sadzonki od przyjaciół.
Jeśli chodzi o trawy, to przy basenie już w 2 lata temu zasadziliśmy nasze pierwszy miskanty – odmiana zebrinus , którą bardzo polecam.
Jakie plany ogrodowe i tarasowe na ten rok?
W tym roku jeśli chodzi o rośliny, na pewno będę chciała posadzić coś wzdłuż tarasu. Myślę o rozplenicy lub turzycy. Zajmę się również drugim tarasem, przy basenie. Szukam donic, w których będę mogła posadzić coś ciekawego. Jeśli możecie doradzić mi coś, co nie jest wymagające i będzie ładnie wyglądać w donicach, chętnie przyjmę Wasze wskazówki.
Zajmę się również aranżacją tarasu, czyli znalezieniem leżaków oraz oświetlenia. Poniżej kilka moich inspiracji, a jak docelowo będzie wyglądać nasz taras, podzielę się bezpośrednio na moim Instagramie.